Górski słownik

Tatry to nie tylko szczyty, doliny i zachwycająca przyroda. Istnieje wiele wymiarów górskiego świata. M.in. zmęczenie towarzyszące nam podczas górskich wędrówek to także pewien „nienazywalny” element, finalnie przysparzający nam zdrowego, ale jakże „oczyszczającego” zmęczenia. Ale istnieje także pewien „kod językowy”, może nawet bardziej slang, którym ludzie w górach się porozumiewają. I o tym kilka zdań.

W górach wszystko jest kwestią perspektywy. Jak w życiu. I zgadzam się z powiedzeniem, że „aby kogoś dobrze poznać trzeba z nim spędzić dzień w górach”. Choć może to trochę na wyrost powiedziane, to jednak w górach jesteśmy szczerzy, a przekaz werbalny musi być zwięzły i dosadny. Choćby podczas wspinania, dwóch taterników komunikuje się w sposób nieco niezrozumiały dla górskiego laika: „Możesz iść. Idę. Mam auto. Nie asekuruję. Chodź. Idę (…)”. Dla kogoś wędrującego doliną, taka rozmowa dochodząca ze ściany jest nieco abstrakcyjna, a jednak pozwala tym dwóm osobom w zwięzły i klarowny sposób się porozumieć.

W żargonie nazewniczym w Tatrach nieraz możemy się spotkać z nazwami odnoszącymi się do warunków pogodowych i terenowych, m.in:

Beton – w odniesieniu do sprzyjających warunków w górskiej ścianie, kiedy wspinamy się z użyciem rak i czekanów w mikstowym terenie, a konsystencja śniegu i lodu jest stabilna, mocna, plastyczna, pozwalająca nam szybko i bezpiecznie się przemieszczać.

Cwangla – to określenie rodem z ratownictwa (słynne powiedzenie „idzie cwangla od Bandziocha) – dotyczące bardzo szybko zmieniającej się pogody, której towarzyszy nagły wzrost zachmurzenia i silny wiatr, a w konsekwencji jest to jasny komunikat aby opuścić góry.

Dupówa – ten niewybredny zwrot dosadnie odzwierciedla to, czego powinniśmy unikać w górach (zwrot najczęściej używany zimą) – zimno, wieje, pada gęsty śnieg, błędnik wariuje w takich warunkach, a nieraz musimy przedzierać się przez śnieżne zaspy.

Lampa – dla odmiany to określenie bardzo dobrej, słonecznej pogody, czyli tego czego potrzebuje każdy „górołaz”.

Powder alert – to coś o czy marzy wielu narciarzy i snowboardzistów. Zazwyczaj w realiach tatrzańskich jest to raptem kilka dni w sezonie zimowym, ale jakże wybornie smakuje szusowanie w metrowych „puchach po pachy” – żaden alpejski kurort nie może się wtedy równać naszemu „tatrzańskiemu złotu”.

Zatem mili Państwo, otwierajmy się na nowe perspektywy i doświadczajmy Tatr w ich wielu wymiarach.

Z górskim pozdrowieniem, hej!

Autor(ka):

Może też Cię zainteresuje:

Rocznica urodzin Władysława Hasiora
Sztuka

Rocznica urodzin Władysława Hasiora

Czy Władysław Hasior był malarzem, rzeźbiarzem, a może performerem? Czy jego sztuka nadal inspiruje? Na te pytania, które nurtują publiczność od wielu lat, spróbuje odpowiedzieć dr Magdalena Figzał-Janikowska – autorka

Czytaj dalej »
Warsztaty z archiwizacji rodzinnych zbiorów fotograficznych

Warsztaty z archiwizacji fotografii

Chcesz poznać skuteczne metody ochrony starych rodzinnych fotografii, a także dowiedzieć się w jaki sposób przechowywać, porządkować i zabezpieczać odbitki, aby chronić je przed zniszczeniem oraz utratą? Dołącz do warsztatów

Czytaj dalej »
Folk is now - marka ucudowane
Dobre bo zakopiańskie

Folk is now – marka ucudowane

ucudowane to młoda, podhalańska marka modowa z góralskim sercem, którą tworzy Dominika Rubiś. Jeśli chcesz mieć w szafie wyjątkowe bluzy z podhalańskim sznytem, dzięki którym nie zginiesz w tłumie, to

Czytaj dalej »
Papieska Majówka na Bachledówce

Papieska Majówka na Bachledówce

W niedzielę, 11 maja w malowniczym Sanktuarium Ojców Paulinów na Bachledówce odbędzie się XXI edycja Konkursu Góralskiej Pieśni Religijnej „Papieska Majówka na Bachledówce”. Wydarzenie rozpocznie się uroczystą Mszą Świętą o

Czytaj dalej »