Honor i niezależność to od zawsze jedne z największych wartości na Podhalu. Mit dumnego górala, który pozbawiony wolności nie pochyli głowy i nie zegnie kolana nie powstał bez powodu. Odwaga, działanie, brak podporządkowania – pod Tatrami ludzie mają to we krwi. Czy wiecie, że to właśnie Zakopane okazało się pierwszym miejscem na polskich ziemiach, gdzie wypowiedziano posłuszeństwo zaborcom i ogłoszono niepodległość? Rzeczpospolita Zakopiańska istniała raptem 16 dni, ale zdążyła wywołać trochę zamieszania.
Pod Tatrami od dawna było już czuć, że monarchia austro-węgierska chwieje się w posadach. Od początku października zaczęto więc przygotowywać się do przejęcia władzy. Jak zawsze w takich momentach kluczowe było znalezienie przywódcy, który pogodziłby zwaśnionych zwolenników różnych opcji politycznych. Wybór padł na Stefana Żeromskiego, który dla poratowania zdrowia od trzydziestu lat regularnie bywał na Podhalu. W Zakopanem przyszło mu też spędzić I wojnę światową, gdzie – oprócz aktywności społecznej, kulturalnej i politycznej – dbał o utrzymanie swoich dwóch rodzin: żony z synem i…kochanki z małą córeczką. W połowie października pisarz stanął więc na czele zakopiańskiej Organizacji Narodowej. Jego zastępcami zostali: społecznik i prezes Związku Górali Franciszek Pawlica, taternik i narciarz Mariusz Zaruski oraz Wincenty Szymborski, przyszły tata noblistki Wisławy.
„Dyktatura” nad Zakopanem i przyległymi dolinkami
W Zakopanem – znanym uzdrowisku – na leczeniu przebywało w tym czasie kilkuset wojskowych, których trzeba było rozbroić i wziąć do niewoli. Odbyło się to bez problemów i 1 listopada 1918 r. Organizacja Narodowa przekształciła się w Radę Narodową, dając początek tzw. Rzeczpospolitej Zakopiańskiej. Prezydentem został Stefan Żeromski, a zakopiańskim Belwederem – piękna willa w stylu zakopiańskim. Dzisiaj w odrestaurowanym „Czerwonym Dworze” można oglądać prezydencki gabinet, w którym w ciągu kilkunastu dni zapadła m.in. decyzja o zbrojnym zajęciu należących do Węgier polskich wiosek na Orawie. Po latach Żeromski tak wspominał w liście te burzliwe jesienne dni: „Powierzono mi niemal dyktaturę nad Zakopanem i przyległymi dolinkami. Sprawowałem ten zapomniany, śmieszny i wzniosły urząd przez jedenaście dni, gdy mama Austria waliła się w gruzy. Zaprzysiągłem uroczyście wojsko, policję, szpiclów, gminę, pocztę i telegraf na wierność nowemu Państwu, a nawet prowadziłem wojnę o odzyskanie wsi Głodówka i Sucha Góra od inwazji czeskiej. Mile wspominam te moje przewagi wojenne i dyktatorskie, gdyż zawierają morze wesela”.
16 listopada 1918 r. Rzeczpospolita Zakopiańska przestała istnieć, poddając się władzy polskiego rządu.