Kościół OO Jezuitów na Górce

W czasach, gdy jezuici po raz pierwszy dotarli do Zakopanego, była to wieś licząca 37 osiadłości należących do różnych rodzin góralskich i dwa młyny.

Tak podaje spis ludności z 1765 r., a misjonarz-jezuita, o. Karol Fabiani, był tu zaledwie sześć lat wcześniej z okazji misji parafialnych… parafii w Nowym Targu. Były to misje w pierwotnym tego słowa znaczeniu, bowiem 24 kilometry trudnej drogi skutecznie oddzielały parafian od ich kościoła. Niektórzy nie byli tam przez całe życie, a i księża nie odwiedzali tak odległych wiosek, nic też dziwnego, że na widok misjonarza wielu górali salwowało się ucieczką w krzaki…

Misje pokutne w nowotarskiej parafii prowadziło trzech ojców, a parafia obejmowała 17 wiosek. Podzielili więc teren między siebie i z początkiem Wielkiego Postu ruszyli w drogę, nauczając katechizmu i przygotowując do właściwych misji, które miały się rozpocząć w kościele w Nowym Targu w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Dobrocią zdołali sobie pozyskać nieufnych początkowo ludzi, którzy dość licznie przychodzili na nauki.

Kościół-OO-Jezuitów-na-Górce-ołtarz

Pierwszy kontakt mieszkańców Zakopanego z jezuitami trwał zaledwie kilkanaście dni. Niemniej jednak pamięć o misjonarzach długo przechowała się wśród ludzi, może dlatego, że w czasie misji doszło do osobliwego wydarzenia: pod ciosami siekier padł „święty smrek”, czczony przez wielu górali, którzy przypisywali mu moc odwracania chorób i nieszczęść. Pod wpływem nauk ojca Fabianiego ujawniono ów obiekt kultu, po czym na polecenie gorliwego misjonarza ścięto świerk w jego obecności. Był pierwszy dzień kwietnia roku Pańskiego 1759.

Autor(ka):

Może też Cię zainteresuje: