Obyście nigdy nie znaleźli się w lawinie, ani nigdy nie byli świadkami tego żywiołu. Poniżej kilka wskazówek i rad co zrobić, aby uchronić się od bycia ofiarą lawiny.
Początkiem zimy, kiedy warstwy śniegu wciąż są niestabilne, a krótki dzień nie pozwala słońcu i temperaturze na procesy wiążące śnieg, powinniśmy z dużym dystansem podchodzić do planowanych górskich wypraw. Czy to na nartach skitourowych czy uprawiając turystykę wysokogórską lub wspinaczkę.
Wszyscy znawcy tematu powtarzają mądre zdanie: „Ekspercie, lawina nie wie, że jesteś ekspertem“. I to zdanie jest kluczem do wejścia w zagadnienie o nazwie lawinoznawstwo. Wkraczając w górski świat, a szczególnie ten wysokogórski – wkraczamy do gry, gdzie ryzyko jest zwiększone. Przez cały okres zimy schodzą lawiny w górach (typu deskowego, pyłowe, gruntowe). To fakt. I skoro nie mamy wiedzy na ten temat, zaufajmy ekspertom.
Pierwszą informacją jest stopień zagrożenia lawinowego jaki ogłasza TOPR. Skala jest pięciostopniowa, ale w Tatrach ogłasza się cztery stopnie zagrożenia lawinowego: 1 – niskie, 2 – umiarkowane, 3 – znaczne, 4 – wysokie. Każdemu z tych stopni odpowiada skala zjawiska. Co nie znaczy, że przy 1. stopniu nie zejdzie lawina. Statystycznie najwięcej lawin schodzi przy 2. stopniu. Paradoksalnie ofiary wypadków bagatelizują warunki, być może wyznając regułę „To tylko dwójka“. Ale ratownicy odpowiadają wtedy: „To aż dwójka“. Niestety, ale liczby nie kłamią.
Stąd pamiętajmy o kilku zasadach:
Przede wszystkim wskazane jest odbycie szkoleń lawinowych, które na pewno pomogą nam lepiej zrozumieć istotę zimowych zagrożeń gór oraz nauczą nas praktycznych umiejętności. Warto wpisać do swojego telefonu numer do TOPR: 985 lub 601 100 300. Bardzo popularna jest również aplikacja „Na ratunek“. Przede wszystkim jednak mądrze wybierajmy cele naszych wypraw i sprawdzajmy wiarygodne żródła: www.lawiny.topr.pl czy www.tpn.pl
Z górskim pozdrowieniem, hej!