Oczy pełne lodu

Kiedy jesteś zimą sam w górach, a dookoła wyrastają monumentalne, skalne olbrzymy, czujesz się niezwykle. Stoisz na krze Czarnego Stawu pod Rysami, a za burtami brzegów płyną góry lodowe Kopy Spadowej, Niżnich Rysów i Mięguszowieckich Szczytów. Na czarnej i złowrogiej Kazalnicy Mięguszowieckiej rozbijają się myśli i marzenia. Mnich wydaje się być rozbitkiem na Oceanie Arktycznym, a mgły i zimno snujące się Doliną Rybiego Potoku dopadają cię, gdy sięgasz wzrokiem w stronę Najwyższego.

Każdy ma swój cel, który ustawia na busoli życia. Ja zawsze obierałem kurs na góry. One dały mi wszystko, na czele z wiarą w samego siebie. Nauczyły mnie ciężkiej i wytrwałej pracy, zmagania się ze strachem, ograniczeniami, które w końcu stawały się moim wyzwoleniem. W nich poznałem samego siebie. Bez filtrów, bez ulepszaczy smaków. Brnąc w śnieżnych zaspach, wspinając się po kruchym lodzie, nasłuchując czy biała pustynia nie chce zmienić się w lawinę, na ostrzach raków, na końcach dziabek, na trawersach, w morderczych podejściach, w szalonych zjazdach – żyjesz. Stajesz się.

Przeistaczanie się jest cudownym stanem. Niczym woda zmieniająca stan skupienia, z płynnej, w zwartą figurę. W lodowych oczach nie ma miejsca na kłamstwa. „Jest ryzyko, jest zabawa, albo piargi, albo sława” – mówisz i rzucasz swoje żywobycie do gry. Odrywasz się od tego, co ściąga jak kotwica i walczysz z każdym krokiem o samego siebie. Powiększasz swoje własne królestwo wolności. Nikt ci go nie zabierze. W górach ludzie modlą się, medytują, jednoczą się z Naturą. W każdym z tych przypadków oczyszczają umysł, a przez to zaczynają mieć kontrolę nad swoim życiem. Stajemy się sami sobie „sterem, żeglarzem i okrętem”.

Życie w dolinach skutecznymi kotwicami zabija nas informacjami. Wojna, inflacja, brak pieniędzy, tłumy, pęd, korki, długi, kredyty, brak jedzenia i wody, umierające dzieci w Etiopii, w tym wszystkim mistrzostwa świata w piłce nożnej – niczym ponury żart na cmentarzysku istnienia. Tak, to wszystko jest. Ale nie radzimy sobie w tym, jeśli płyniemy nieustannie w tej masie informacji. Możemy wtedy utonąć. Zatem sięgnijmy szczytów, wdrapujmy się do samotności, przebywajmy w niej długo i wracajmy w doliny pełni sił, radości, nadziei i tej specyficznej czystości umysłu – której Wam na koniec tego roku od serca życzę. Pamiętajmy, że koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego. Nie bójcie się żyć!

Z górskim pozdrowieniem, hej!

Jakub Brzosko, wysokogórski przewodnik tatrzański

Autor(ka):

Może też Cię zainteresuje:

Rocznica urodzin Władysława Hasiora
Sztuka

Rocznica urodzin Władysława Hasiora

Czy Władysław Hasior był malarzem, rzeźbiarzem, a może performerem? Czy jego sztuka nadal inspiruje? Na te pytania, które nurtują publiczność od wielu lat, spróbuje odpowiedzieć dr Magdalena Figzał-Janikowska – autorka

Czytaj dalej »
Warsztaty z archiwizacji rodzinnych zbiorów fotograficznych

Warsztaty z archiwizacji fotografii

Chcesz poznać skuteczne metody ochrony starych rodzinnych fotografii, a także dowiedzieć się w jaki sposób przechowywać, porządkować i zabezpieczać odbitki, aby chronić je przed zniszczeniem oraz utratą? Dołącz do warsztatów

Czytaj dalej »
Folk is now - marka ucudowane
Dobre bo zakopiańskie

Folk is now – marka ucudowane

ucudowane to młoda, podhalańska marka modowa z góralskim sercem, którą tworzy Dominika Rubiś. Jeśli chcesz mieć w szafie wyjątkowe bluzy z podhalańskim sznytem, dzięki którym nie zginiesz w tłumie, to

Czytaj dalej »
Papieska Majówka na Bachledówce

Papieska Majówka na Bachledówce

W niedzielę, 11 maja w malowniczym Sanktuarium Ojców Paulinów na Bachledówce odbędzie się XXI edycja Konkursu Góralskiej Pieśni Religijnej „Papieska Majówka na Bachledówce”. Wydarzenie rozpocznie się uroczystą Mszą Świętą o

Czytaj dalej »