Tatrzańska fauna sama zabrała się za regulacje w ruchu turystycznym. Wielu z nas odczuje ten brak możliwości przemierzania górskich szlaków. W tym i skitourowcy muszą obejść się smakiem i odpuścić sobie zjazdy np. z Zawratu czy Zadniego Granatu.
O co chodzi? Otóż na początku kwietnia (to nie był Prima Aprilis), Tatrzański Park Narodowy zdecydował o zamknięciu sporego rejonu turystycznego w rejonie Doliny Gąsienicowej. Od Żółtej Przełęczy, poprzez Granaty, i dalej granią aż do Zawratowej Turni, oraz w stronę północną, granią przez Kościelec, aż do przełęczy Karb nie wolno poruszać się po szlakach turystycznych, uprawiać taternictwa czy narciarstwa ekstremalnego. Dlaczego?
Przyrodnicy z TPN zauważyli gniazdującego sokoła wędrownego w zerwach wschodniej ściany Kościelca. Warto dodać, że to rzadko występujący w Tatrach ptak i w okresie lęgowym musi mieć spokój. Dodatkowo w tym rejonie zaobserwowano niedźwiedzice z młodymi, która wyszła z gawry i nie chce opuścić lokalizacji. Stąd zamknięcie wszystkich szlaków w rejonie (więcej na tpn.pl/zwiedzaj).
Ale to nie koniec przyrodniczych newsów, gdyż nad Morskim Okiem, w rejonie Kazalnicy Cubryńskiej, także gniazduje sokół wędrowny. Tam akurat szlaków nie ma, ale niepocieszeni będą taternicy.
Zatem jak widać, obrodziło zwierzyną, co z jednej strony cieszy, a z drugiej tworzy realny problem zagęszczenia odwiedzających Tatry. Uszanujmy prawa przyrody i dostosujmy się do regulacji TPN.
Z górskim pozdrowieniem! Hej!