Upłazem na Rakoń

Wśród wielu propozycji tras skitourowych dla średniozaawansowanych jedną z ciekawszych wydaje się skitoura na Rakoń. Interesująca, niezbyt męcząca, a jednak wyprowadzająca na widokowy szczyt z rozległą panoramą.

Sama wycieczka zajmie nam z podejściem i zjazdem około 5-6 godzin, ale doliczając do tego podejście Doliną Chochołowską trwające około 2 godzin, a następnie powrót (trochę zjazdu, ale i „łyżwowania”), trzeba przeznaczyć cały dzień na tę trasę. Po wspomnianym dotarciu do Schroniska PTTK na Polanie Chochołowskiej (1146 m n.p.m.) zdecydowanie polecam zatrzymać się na szarlotkę z borówkami i śmietaną. Prawdziwy rarytas tego miejsca. Po przerwie w tym stylowym i okazałym budynku (połączenia kamienia i drewna będą zawsze dobrze wyglądać, a jeśli twórcą jest znakomita architekt Anna Górska, będzie to także połączenie funkcjonalizmu z estetyką wpisaną w krajobraz) obieramy za cel szczyt Grzesia.

Na ten niewybitny wierzchołek, wystający nieco ponad kosówkami, prowadzi trasa skitourowa (pomarańczowe znaki), która w dalszym odcinku dołącza do szlaku turystycznego. Po około 1 godz. 30 min. zdobywamy szczyt. Choć to tylko 1653 m n.p.m. widok z niego jest bardzo rozległy. Można pokusić się o porównanie z widokiem z Gęsiej Szyi w Tatrach Wysokich, którym zachwycał się Tytus Chałubiński w XIX wieku. Nieduże podejście, a panorama rozległa. W przypadku złych warunków pogodowych oraz niestabilnych śniegów i zagrożenia lawinowego, samo wyjście na Grzesia będzie już satysfakcjonujące. Jednak kontynuując w stronę południową naszą skitourę, idąc grzbietem Długiego Upłazu po pierwsze odczujemy „powietrzność” tej trasy, można także podziwiać rozległe szczyty otaczające Dolinę Zuberską na zachodzie. Patrząc na wschód poczujemy się jak w Alpach – „góry po horyzont i o jeszcze jedną górę dalej”, a jeśli spojrzymy za plecy – nie tylko pasmo Gorców dostrzeżemy, ale i polską „Fujijamę” – czyli Babią Górę (nazywaną Królową Beskidów – 1725 m n.p.m.).

Podczas podejścia na Rakoń warto zaopatrzyć się w harszle, raki i czekan. Bo choć nie jest to ekstremalna wyprawa, jednak miejscami możemy napotkać zmrożone śniegi. Wyjście na Rakoń jest formalnością. Odpoczynek na szczycie i zjazd do Wyżniej Doliny Chochołowskiej to prawdziwy „creme de la creme”. Przy idealnych warunkach śniegowych, dla tego jednego zjazdu warto wędrować tak długo. Potem nieco przygodowa jazda terenowa i po około 45 minutach powinniśmy dojechać do Schroniska na Polanie Chochołowskiej. A tam już tylko zasłużone izotoniki i smakołyki serwowane na bieżąco z przepastnej kuchni schroniskowej. To wszystko z widokiem na Kominiarski Wierch, w którego masywie kryją się same cuda…, ale to zupełnie inna opowieść.

Z górskim pozdrowieniem, hej!

Autor(ka):

Może też Cię zainteresuje: