Ależ ten czas szybko leci! Dopiero co pędziliśmy w dół Harendy jednośladami oświetlonymi jedynie naszymi czołówkami, a tu już trzeba zaczynać szykować się do kolejnego sezonu rowerowego! Zanim on jednak nadejdzie, warto przypomnieć sobie, co działo się w Zakopanem w ostatni weekend września.
Bez wątpienia była to najbardziej ekstremalna edycja. Alarm powodziowy w Małopolsce, ulewy, błoto, wiatr… Tu nie wystarczały umiejętności rowerowe, nocny przejazd wymagał wirtuozerii! Zresztą, zobaczcie sami: