
Wydawać by się mogło, że Marię Lobodę i Władysława Hasiora dzieli wszystko. A jednak, okazuje się, że łączy ich chęć do snucia opowieści. Jak mówiła bowiem Loboda: „Każdą wystawę próbuję zbudować wokół małej opowieści – takiego haiku – dzięki czemu wszystkie prace «należą do siebie», wszystkie oddziałują wzajemnie”. Artystka skoncentrowała się na przestrzeni, w której pracował zakopiański twórca. Wysokie, przeszklone od południowej strony pomieszczenia, służące niegdyś do leżakownia i leczenia chorób płuc, okazały się idealnym miejscem do twórczych zmagań. Dla Marii Lobody były pretekstem do snucia opowieści na temat wymarzonej pracowni. Na rysunkach część, obecnie mieszcząca wystawy czasowe, uzyskała aranżacje, które nawiązują do różnych epok i stylów. Artystka porusza się wśród znanych nam kodów i rozważa, czym dla twórcy jest pracownia – także w znaczeniu metafizycznym. Dzięki transparentnemu modelowi („Pracownia w trakcie autoanalizy”) zachęca zaś do wymyślania własnych projektów. Jednocześnie nawiązuje do jednego z najśmielszych konceptów Władysława Hasiora – szklanego pomnika. Maria Loboda podkreśla, że dla niej – artystki-nomadki „idea studia była zawsze czymś bardzo zmiennym, kruchym i intymnym”. Dobra pracownia mieści nie tylko prace, lecz emocje i pomysły.
🗓️ 26 listopada 2025 (środa), godz. 17:00
📍 Galeria Władysława Hasiora, ul. Jagiellońska 18 b.
🎟️ Wstęp wolny

