Wielkanoc pod Tatrami

Wielkanoc to na Podhalu czas barwny i wesoły. Ponieważ tradycja jest tu wciąż żywa, warto odwiedzić region i zobaczyć, jak świętują Górale.

W kościele katolickim Wielkanoc to święto Zmartwychwstania i radości z odkupienia grzechów. Chrystus-człowiek umarł w cierpieniach, by zmyć ludzkie grzechy i dać nadzieję na życie wieczne. W kulturze ludowej święta wielkanocne wiązano z obrzędami, które miały zapewnić gospodarzom zdrowie, ochronę przed wszelkim złem, urodzaj, płodność i dostatek. Szczególnie przydatny był pokarm święcony w Wielką Sobotę. Ze święconką należało jak najszybciej iść do domu, powszechne bowiem było przekonanie, że ten, kto pierwszy dotrze do zagrody, ten pierwszy zbierze zbiory z pola. Dom obchodzono trzy razy dookoła, a wkraczając w jego progi wypowiadano formułę wypędzającą z chałupy czary i wszelkie inne zło.

Równie ważne były zwyczaje poniedziałku wielkanocnego, który był dniem odwiedzin i zabawy. Najważniejszy z nich to oblewanie się wodą, wywodzący się z zamierzchłej przeszłości magiczny rytuał związany z płodnością i początkiem okresu wegetacji. Oblewanie było powszechne, ale szczególnie nie szczędzono panien na wydaniu – zwyczaj miał więc też charakter zabawy i zalotów, dziś niestety – szczególnie w miastach – nabiera cech zwykłego chuligaństwa.

Wielkanoc na Podtatrzu kończyła ostatecznie okres zimy i porę odpoczynku od większych prac gospodarskich – pisze Urszula Janicka-Krzywda z Muzeum Etnograficznego w Krakowie – Po świętach zaczynał się najbardziej chyba pracowity czas dla wszystkich mieszkańców wsi: wiesna, czyli prace rolne – sianie, sadzenie ziemniaków itp., przygotowania do redyku – wyruszenia ze stadami owiec w góry i z bydłem na polany.

W Zakopanem i w Tatrach wiosna jednak tak szybko nie przychodzi. Jeszcze w kwietniu można się spodziewać opadów śniegu, a sezon narciarski skończy się zazwyczaj dopiero z początkiem maja.

Autor(ka):

Może też Cię zainteresuje: