Harira z miodem

Harira to tradycyjna berberyjska zupa, która swoje korzenie ma w saharyjskiej części Maroko. Tam dnie są gorące, a noce zimne. Wówczas koczownicy ogrzewalni się aromatyczną potrawą, pełną przypraw i mięsa (zazwyczaj baraniny lub jagnięciny), która skutecznie rozgrzewała i syciła. Współcześnie harira przebojem zdobywa stoły, ponieważ jest prosta w przygotowaniu, zdrowa i rozgrzewająca, co w zimowe podhalańskie wieczory bardzo się przyda. Chociaż można ją przygotować nawet w wersji wegańskiej, to ja proponuję bardziej klasyczną, na dobrej polskiej wołowinie.

Potrzebne będą:

  • 300g ciecierzycy
  • 200g soczewicy czerwonej lub zielonej
  • 1l pulpy pomidorowej
  • 2szt. cebuli
  • 300g wołowiny pokrojonej w paski
  • 300g pokrojonego selera naciowego
  • 1 łyżka świeżej lub w proszku kurkumy
  • 80g świeżego imbiru
  • 1szt. małej papryczki chilli
  • 6 liści kafiru
  • odrobina cynamonu
  • 1/2 łyżeczki kuminu
  • 2 łyżki dobrego miodu
  • sól i pieprz do smaku
  • oliwa
  • garść świeżej kolendry
  • 500ml wody

Działamy!

Przygotowanie hariry musimy zaplanować z wyprzedzeniem, bo ciecierzycę trzeba namaczać minimum przez całą noc. W dzień przygotowania rozgrzewamy oliwę, podsmażamy cebulę razem z wołowiną. Następnie dodajemy kolejno pomidory, ciecierzycę, przyprawy i wodę. Gotujemy, aż ciecierzyca będzie miękka. Pod koniec gotowania dodajemy soczewicę oraz seler i znowu gotujemy, tym razem aż zmięknie soczewica. Harirę podajemy posypaną świeżą kolendrą, świetnie pasują do niej też grzanki z serem brie.

Autor(ka):

Może też Cię zainteresuje: