Czerwiec kojarzy mi się z czerwienią owoców i warzyw. Gdy tylko pojawią się na targu kupuję wyczekiwane przez cały rok przesłodkie truskawki, niemal bordowe czereśnie i kwaśne porzeczki. W mojej kuchni lądują też soczyste pomidory, chrupiące rzodkiewki i … botwinka, z której zrobisz nie tylko klasyczną zupę czy idealny na gorące dni chłodnik. Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na pyszną zapiekaną botwinkę z wyraźną orientalną nutą. To wprawdzie nieoczywiste połączenie smaków, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Biegnijcie więc po świeżą botwinkę i zaczynamy!
Potrzebne będą:
- Pęczek botwinki z młodymi małym buraczkami
- 60ml jasnego sosu sojowego
- Olej słonecznikowy
- Pieprz
- 1 papryczka chilli
- 150g cukru muscovado
- ½ łyżeczki pasty harissa
- 200ml jogurtu greckiego bądź kwaśnej śmietany
- Prażony sezam
Działamy!
Nastaw piekarnik na 170 stopni. Zaczynamy od umycia botwinki wraz z liśćmi. Wyszoruj małe buraczki z resztek ziemi, a liście dokładnie przepłucz pod bieżącą wodą. Przełóż je do naczynia żaroodpornego, polej jasnym sosem sojowym, skrop olejem słonecznikowym, a na koniec dopraw pieprzem, papryczką chilli, cukrem muscovado oraz pastą harissa. Naczynie żaroodporne zakryj pokrywką bądź folią aluminiową, włóż do piekarnia i piecz w temperaturze 170 stopni do miękkości przez około 40 minut. Botwinkę przełóż na głęboki talerz i polej sosem powstałym w czasie pieczenia, który bardzo przypomina sos teriyaki. W wersji fit tego dania dodaj jogurt grecki, a jeżeli nie liczysz kalorii – może być to kwaśna śmietana. A na koniec koniecznie posyp całość uprażonym wcześniej na patelni sezamem!